16 czerwca 1996 roku, tylko trzy dni przed tym wywiadem, Meredith Monk wystawiała parę ktrótkich utworów będących częścia "Wieczoru z amrykańskimi wizjonerami" i najciekawszym punktem San Francisco Symphony rozpoczynającej American Festival organizowany przez Michaela Tilsona Thomasa. Występ Meredith zawierał 'New York Requiem', które krytyk muzyczny z Los Angeles Times opisał jako "a magnificent welling up of emotion from textmade heavy by AIDS" Wywiad zacząlem od pytania o ten występ.
David Gere: Jak się czujesz mogąc usłyszeć swoją muzykę obok kompozycji takich slaw jak John Cage, Henry Cowell, Lou Harrison, Edgar Varese, Steve Reich, Harry Partch, Terry Riley czy George Antheil?
Meredith Monk: Zawsze się czułam częścią czegoś, co jak mi się wydaje, jest częścia amerykańskiej niezależnej tradycji. I wiesz, wystarcząjaco dużo takich działań miało miejsce na Zachodnim Wybrzeżu: indywidualności nie podążały przetartmi już w Europie ścieżkami, nawet jeśli wielu z nich wyrastało w europejskiej tradycji. Zawsze czułam się bardzo blisko tego typu myślenia.
DG: Wiem że kiedy uczyłaś się u Sary Lawrence, pierwszy raz odkryłaą muzykę Henry'ego Cowell'a, duchowego przywódcy 'zakręconych' kompozytorów.
MM: Tak. Zwykle z biblioteki muzycznej wypożyczałam ogromną stertę płyt. Po prostu chciałam uslyszeć wszystko. Pewnego dnia wybrałam płytę z kompozycją na fortepian Cowella - 'Advertisement'. Włączyłam, posłuchałam i... właczyłam jeszcze raz. Pomyślałam sobie że to najbardziej niesamowita rzecz, jaką kiedykolwiek słyszałam. Jak się kazało, kompozycja powstała w 1914 roku! Naprawdę intuicyjnie wyczułam ten wybuch energii.
DG: Przesłuchałem Twój dorobek płytowy w ECM i uderzyła mnie prostota twoich dokonań, co wydaje się być charakterystyczne dla najlepszych dokonań amerykańskich awangardzistów. Słychać to na większości Twoich nagrań w ECM, a także wcześniejszych, na przykład na 'Song from the Hill' (1976).
MM (śmiech) Obecnie, czuję się jakbym startowała od zera przy okazji tworzenia każdego nowego utworu! Na poczatku miałam uczucie błądzenia po omacku. Teraz nawet kiedy odkrywam nowe rejony, dalej jestem tą samą osobą z jedynie podstawowym muzycznym językiem. Zagłębianie się w siebie jest częścią procesu tworzenia każdego utworu i staram się poznać możliwości ludzkiej ekspresji. Myślę ze to zależy bezpośrednio od sposobu śpiewania. To jest tak jak kiedyś powiedziała Martha Graham: 'Ciało nigdy nie kłamie'. Więc glos także nie kłamie. Jeżeli manipulujesz się nim jedynie dla efektu, słuchacz to wyczuje, ponieważ emocjonalnie nie będzie to szczere.
DG: I tak jest na 'Volcano Songs', a szczególnie w pięciu pieśniach śpiewanych solo? Wydają się one być nawiązaniem do 'Song from the Hill'?
MM: Hmm... 'Songs from the Hill', podobnie jak 'Facing North' (1992), jest plytą inspirowaną krajobrazami. Te utwory nie są połączone z moimi przeżyciami, jak to ma miejsce przy moich większych formach. One są wokalnymi odbiciami pewnych miejsc.
DG: 'Songs from the Hill' były inspirowane... ?
MM: Nowym meksykiem.
DG: 'Facing Now' opowiada o... ?
MM: O Arktyce, północnym klimacie.
DG: A 'Volcano Songs'?
MM: 'Volcano Songs' nie jest o jakimś konkretnym miejscu. Duety otwierające płytę opowiadają o naturalnych zjawiskach, utwory solo portetują pięć różnych istnień. Podobieństwo do 'Songs from the Hill' polega na tym, ze obie płyty są indywidualnym odkrywaniem osobliwych możliwości wokalnych.
DG: Jak komponowałaś 'Volcano Songs'?
MM: Najpierw pracowałam nad duetami, zaczynając od jednej partii wokalnej, a następnie dodając następną używajac techniki wielościeżkowej. Wtedy też zaczęłam uczyć Katie Geissinger tego materialu. Ona zwykła uczyć się swoich partii interpetując je na swój sposób, z czego wychodziły specyficzne, często asymetryczne formy. I niektóre z nich znalazły się na płycie. W 'Click Songs' (z 'Light Songs', 1988) chciałam zrobić duet na jeden glos: dwa motywy są symulowane przez jeden glos. Duety na 'Volcano songs' są czymś odwrotnym: dwa głosy tak ze sobą wspołbrzmią, że słuchaczowi trudno jest powiedzieć, że to śpiewa dwoje ludzi.
DG: Mi było trudno to wyczuć. Teraz się zastanawiam, czy to ty nagrałaś obie ścieżki.
MM: Na tym albumie nie ma żadnych nakładek. Katie i ja silnie jesteśmy związane muzycznie i chciałyśmy oddać na płycie specyficzne wspołbrzmienie naszych głosów. W 'Hips Dance' udało nam się nawet uzyskać wrażenie współbrzmienia więcej niż dwóch głosów. Starałam się także zbytnio niekomplikować kompozycji. Pomyślałam sobie: Czemu po prostu nie weźmiesz jednego, najpiękniejszego koloru do każdej pieśni i nie będziesz pracować tylko z nim. Coś jak haiku.
DG: Zastanawiam się czemu nie używasz technologii nakładek? Nie byłoby to łatwiejsze?
MM: Tak, overdubbing jest wspaniały, ale tak naprawdę nic nie może zastąpić ludzi wspólnie tworzących muzykę. Używam techniki, ale nie chcę się opierać wyłącznie na niej. To jest trochę tak jak ze słowami w moich utworach. Nigdy nie mają one wartości znaczeniowej. Jeśli używam słów, stanowią one jeszcze jednem element struktury muzycznej.
DG: To wyjaśnia 'Three Heavens and Hells', jedyny utwór na płycie w którym są użyte słowa.
MM: One są jedynymi słowami jakie obecnie włączyłam do mojej muzyki.
DG: Naprawdę? Ale używałaś słów na 'The Games' (1983) i 'Atlas' (1991), nieprawdaż?
MM: Ja myślę o czymś więcej niż tekst mówiony. To jest układanie słów w muzykę. Najpierw miałam słowa. Tekst miał sześć linijek, około trzydzieści słów w całym wierszu, ale znalazłam w nim coś inspirującego i zrobiłam z niego dwudziesto-dwu minutowy utwór. To było tak: Carla Blank, moja przyjaciółka, którą poznałam przez Sare Lawrence, zadzowniła do mnie i zapytała, czy mogłabym napisać muzykę to wiersza, który napisała jej córka, Tennessee Reed (której ojcem jest pisarz Ishmael Reed), kiedy miała jedenaście lat. W tym czasie Carla była współreżyserem taneczno-teatralnego przedsięwzięcia Children's Troupe i pracowała nad przedstawieniem opartym na dziecięcej poezji, mającego mieć premierę w Oakland, w Kalifornii. Wysłała mi wiersze Tennesse i wybrałam własnie ten, ponieważ był otwarty. Czułam że mogę coś z nim zrobić.Trzy nieba i piekło
Są trzy nieba i piekło.
Ludzie zwierzę rzecz
niebo i niebo i niebo
pieklo pieklo piekloJakie są te trzy nieba i piekło?
Wszystkie są takie same.
To cały wierszyk, ale ostatnie dwie linijki zostały dodane później: Carla zadała takie pytanie Tennesse i ona tak odpowiedziała.
DG: To brzmi bardzo buddyjsko.
MM: Tak. I pomyślałam że to jest zabawne, a jednocześnie bardzo głębokie. Praca nad tym była bardzo ekscytująca, np. jak "things heaven and hell" może zabrzmieć? Uwolniłam tylko moją wyobraźnię.
DG: Zwykle nie utrwalasz swojej muzyki w zapisie nutowym. Tym razem tak nie było?
MM: Tak, oryginalnie projekt miał być przeznaczony dla nastoletnich dziewczynek i musiałam dla nich to zapisać. Po zapisaniu na magnetofonie wielościeżkowym mojego głosu z czterema liniami wokalnymi, przepisałam je na nuty i poprosiłam Allison Easter i Diane Emerson by razem z Katie Geissinger i mną nagrały taśme roboczą. Wspaniale się bawiłyśmy wykonując ten materiał na próbie i na nowo interpetując brzmienie poszczególnych słów, każda z nas dodała coś nowego do tej kompozycji indywidualną barwą swojego glosu. Po skończonej pracy wokalnej, zakończyłam spisywanie nut.
DG: Nie lubisz przepisywać swojej muzyki?
MM: To zawsze jest jedynie szukanie graficznej reprezentacji dla tego, co zrobiłam muzycznie. Problem jest w tym, że moja muzyka nie nadaje się do zapisywania na papierze, nie takie jest jej przezanczenie. Ją trzeba poczuć w kościach, w całym ciele.
DG: Co chcesz przekazać w swojej muzyce?
MM: Zawsze próbuję odszukać formy które balansują pomiedzy rygorem i wolnością. Czasami myślę o sobie jak o woklanym archeologu, próbuję stworzyć muzykę która przekazuje emocje, ktorych nie da sie wypowiedzieć słowami. To jest odkrywanie. Odkopywanie jest zawsze dla mnie metaforą.
DG: Jak powstało 'New Yourk Requiem'?
MM: Oryginalnie napisałam to dla Thomasa Bogdana, tenora i jego częstego współpracownika, Harrego Huffa (na plycie 'Volcano Songs' Monk spiewa w 'Requiem' z akompaniamentem Huffa na fortepianie). Tom jest bardzo aktywny w gejowskiej społeczności w Nowym Yorku. Poprosił mnie o napisanie piosenki do jego kabaretowego przedstawienia. Poszukałam w moim notebooku czy nie mam jakiegoś tematu dla niego i znalazłam szesnaście taktów melodii, którą zaczęłam w 1989 roku. Ona jest niezwykle ładna w głosie Toma, i kiedy pracowałam nad tym kawałkiem, zdałam sobie sprawę że może to być requiem jakie chciałam zrobić od lat - ale nie z łacińskim tekstem, ponieważ nie chciałam żeby wyszło coś odgórnie chrześcijańskiego, ale requiem ogólnoznaczeniowe. I wtedy, zawsze kiedy dzwonilam do Toma, on albo zawoził przyjaciela do szpitala, albo szedł na pogrzeb innego przyjaciela. Kiedy utwór był dokończony, czułam że to jest ofiara jaką mogę złożyć. Teraz, kiedy go wykonuje, mówie publiczności, że jest on zainspirowany epidemią AIDS, ale tak naprawdę jest o wszystkich, których utraciliśmy.
DG: Niektóre części 'Requiem' wydają się emanować bluesowym feelingiem, co jest raczej żadkością w twojej muzyce.
MM: Ciekawe jest to, że tak powiedziałeś, ponieważ roboczy tytuł brzmiał 'Blues for Thom'. Obecnie to nie jest bluesowa forma, ale starałam się zawrzeć w niej ten feeling.
DG: A jaki nastrój chciałaś zachować w 'St. Petersburg Waltz'?
MM: Kiedy zaczęłam to pisać w 1993 roku, rok wcześniej odbyłam długą wyprawę po Azji. Pobyt w Azji spowodował, że więcej niż kiedykolwiek myślałam o moich korzeniach - moich rodziców przodkach, rosyjsko-polskich Żydach. Wschodnioeuropejskie pochodzenie posiada rownież pianista Nurit Tilles - jego rodzice byli polskimi Żydami. Napisałam ten utwór spiecjalnie dla Nirita. Kiedy nad nim pracowałam, wyczuwałam jak cieżką drogę przeszedl mój rosyjski dziadek. 'St Petersburg Waltz' byl zainspirowany raczej ideą miejsca, aniżeli samym miejscem.
DG: Na początku tego wywiadu powiedziałaś, że myślisz o solach na 'Volcano Songs' jako o przywołujących 'pięć różnych istnień'. Możesz to przybliżyć?
MM: Myślę o tych pięciu piosenkach jak o portretujących spektrum ludzkich typów, mogą one też przedstawiać odmienne twarze jednej osoby, bądź mogą być po prostu o kolorach głosu.
DG: Tytuł 'Volcano Songs' może oznaczać przemoc natury. Dodaje to jeszcze jedną warstwę zanczeniową.
MM: Wićc wulkan obrazuje potecjał zniszczenia. Ale ironicznie rejon wulkaniczny jest jednym z bardziej żyznych na ziemi. I aktywność wuklanu jest instrumentem powstawania naszej planety. Tutaj widać sprzeczność między śmiercią i zniszczeniem z jednej strony a narodzinami i płodnością z drugiej. Ten proces pokazuje transformację która jest jednym z podstawowych tematów na 'Volcano Songs'.
Gere jest nauczycielem w Department of Worlds Arts anc Cultures at UCLA i auotrem opracowania 'Swallowing Technology: An Ethnomusicological Analysis of Meredith Monk's 'Quarry''
Jest to wywiad umieszczony we wkładce do płyty 'Volcano Songs', przeprowadzony przez David'a Gere.
deszczowe psy [ główna ] [ radio ] [ musica ] [ koncerty ] [ distro ] |